Miód nie leczy! 1

Witaj Miodożerco!

 MIÓD NIE LECZY!

No i co znowu za głupoty ten nieszczęsny Truteń opowiada? Jak nie leczy? Przez setki lat ludzie się nim leczyli, a ten sobie jakieś dyrdymały powymyślał…

I racja!

 

Jednak ilu znasz ludzi, którzy zachorowali, zjedli słoik lub dwa miodu i wyzdrowieli? Ja nie znam ich zbyt wielu.

Znam jednak bardzo dużo osób, które jedzą miód z mniejszą lub większą regularnością i zwyczajnie rzadziej chorują. Powiem więcej. Rozmawiając z nimi wyraźnie dostrzegam zależność pomiędzy systematycznością w jedzeniu miodu, a częstotliwością i intensywnością chorób.

Mówiąc krótko: im regularniej będziesz jeść produkty ulowe, w tym miód, tym częściej będziesz znał lekarza tylko ze słyszenia.

 

Łatwo powiedzieć, trudno zrobić!

Czy na pewno jest to takie trudne? Wystarczy jedna porcja (łyżeczka) miodu zjedzona każdego dnia by zapewnić profilaktyczną ochronę organizmowi. Tak mówi fachowa literatura. Ta jednak zakłada, że poza miodem zjadasz każdego dnia również inne produkty o wysokiej wartości odżywczej. Jeśli jednak korzystasz z żywności przemysłowej profilaktyczne ilości miodu powinny być nieco większe i koniecznie wsparte dobroczynnym działaniem pierzgi w miodzie. O jej niesamowitych właściwościach możesz przeczytać w jednym z kilku artykułów dotyczących Covidu (#koronawirus)

Mam nadzieję, że zgodzisz się więc ze mną, że nie jest to takie trudne.

 

Ale przecież miód jest drogi!

Moja rodzina liczy 5 osób. Ponieważ na każdego trutnia przypada wiele pszczół i u mnie są 4 kobiety i ja jeden…

Co to oznacza? 4X więcej kosmetyków, lakierów, fryzjerów, pudrów i tak dalej… Z drugiej jednak strony to też 5x więcej lekarstw w przypadku przeziębienia… Wiem jakie myśli kłębią się w głowie, gdy wraca się z apteki lżejszym o 150zł i „bogatszym” o małą reklamówkę z dwoma, może trzema pudełeczkami w środku. Tak, ja też to przerobiłem.

Dziś, przy nauce zdalnej i dzieciach w domu, moja rodzina zużywa średnio jeden słoik miodu tygodniowo. Czyli miesięcznie musiałbym wydać ok. 180-200zł. Tylko, że nie kupujemy cukru, nie mamy potrzeby sięgania po słodycze (uwielbiamy lody, więc te muszę nadal kupować) i nie kupujemy napojów. Pijemy wodę z miodem.

Czyli podsumowując: przynajmniej połowę tej kwoty przesunęliśmy z innych wydatków.

Co jednak ważniejsze:
W przeciągu ostatnich 5 lat, moje córki i my mieliśmy do czynienia z lekarzami TYLKO w sytuacjach kontuzji dzieci podczas lekcji wychowania fizycznego.
Każda ma już za sobą złamania… Niech mi ktoś jeszcze powie, że sport to zdrowie!

Poważnie! Żadna z nich nie korzystała z farmakologicznego leczenia.

 

Nie wiem, czy Ty się z tym zgadzasz, ale ja jestem o tym szczerze przekonany! Miód nie leczy. Za to jego profilaktyczna siła, która jest nie do przecenienia może od dziś pracować na Twoją korzyść.

 

Już dziś odwiedź pachniczowka.pl i daj swojej rodzinie najlepszą możliwą ochronę zdrowia. Odkryj bogactwo smaku i siłę apiterapii.

Pozdrawiam

Truteń Adrian

Komentarze do wpisu (1)

10 lutego 2022

Potwierdzam! Zajadam miód i pierzgę. Mam pod ręką propolis. RAz do roku złapie mnie przeziębienie, zatoki. W tym roku podobnie: 3 dni bolała głowa, 5 dni zapchany nos i zatkane uszy. Miałem kontakt z chorymi na COVID więć kazali zrobić testy - pozytywny. Przeszedłem jak zwykłe, coroczne przeziębienie. U moich rodziców jest miód odkąd się urodziłem, przeszli również jak zwykłe przeziębienie. Kilka znajomych osób, u których nie widziałem nigdy w kuchni miodu, przechorowali zimę o wiele gorzej. Myślę, że miód dużo pomaga.

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl